Local view for "http://purl.org/linkedpolitics/eu/plenary/2005-06-22-Speech-3-042"
Predicate | Value (sorted: default) |
---|---|
rdf:type | |
dcterms:Date | |
dcterms:Is Part Of | |
dcterms:Language | |
lpv:document identification number |
"en.20050622.13.3-042"6
|
lpv:hasSubsequent | |
lpv:speaker | |
lpv:spoken text |
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@pl16
|
lpv:spokenAs | |
lpv:translated text |
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@cs1
"Fru formand, efter fiaskoen ved det seneste EU-topmøde står EU ved en skillevej. Ingen bør glæde sig over denne krise uanset årsagerne til den. Selv om den polske delegation i Gruppen Union for Nationernes Europa er imod forfatningstraktaten, betyder det ikke, at vi er imod EU som sådan. EU er noget, vi alle bør værdsætte. Og man bør ikke heller drage forhastede konklusioner. Men man kan ikke lade være med at tænke, at selv om de gamle medlemsstater i årevis har skændtes om, hvorvidt man bør prioritere strukturreformer og mere effektive foranstaltninger eller lovgivning, der styrker solidariteten i samfundet, siger EU nu åbenbart, at man hverken har interesse i effektivitet eller solidaritet.
Alligevel kan ingen vel påstå, at den seneste EU-udvidelse er årsagen til krisen. Ingen kan lægge skylden på de nye medlemsstater eller de 150 polske blikkenslagere, der arbejder i Frankrig, og som under alle omstændigheder ikke kan efterkomme den nuværende efterspørgsel på blikkenslagerarbejde i landet. De problemer, vi står over for med de nye finansielle overslag, kan ikke reduceres til et blot og bart skænderi om penge. Det har ikke længere noget formål at drøfte EU's fremtid på grundlag af så forældede ideologiske begreber som "liberalisme" eller "socialmodel", for der kan ikke skabes beskæftigelse uden vækst. Generelt er EU's økonomier overregulerede, og desuden er arbejdsløsheden ikke faldende. Medmindre vi ønsker at forværre krisen, må vi udvikle en jobskabelsesstrategi baseret på mere effektive indgreb, øget konkurrenceevne og højere indkomster.
Krisen har også en anden dimension, nemlig nederlaget med forfatningstraktaten. Hvis dens forfattere var interesserede i at høre, hvad EU's borgere har at sige, ville de have nået deres mål. Det eneste problem er, at EU's borgere har givet udtryk for deres nationale modstand mod et føderalt EU. Det europæiske projekt skal derfor tages op til fornyet overvejelse, og reformerne skal startes på græsrodsniveau. En altseende elites forsøg på at påtvinge folk lykke har altid givet bagslag.
Det sidste, jeg vil sige, vedrører den fælles udenrigspolitik, hvor folk naturligt nok har forskellige og divergerende prioriteringer. Det siger jeg i lyset af hr. Junckers bemærkninger til de forbedrede forbindelser mellem EU og Rusland. Jeg vil gerne spørge, om det ikke snarere er tilfældet, at forbindelserne er blevet bedre, fordi EU har vendt det blinde øje til Ruslands uacceptable behandling af Polen og de øvrige nye medlemsstater. Hvis ikke den fælles udenrigspolitik skal miste enhver praktisk betydning, bør den sigte mod at opnå et mindstemål af sikkerhed for alle medlemsstater snarere end at fremme enkelte landes interesser."@da2
"Frau Präsidentin! Nach dem Fiasko des jüngsten EU-Gipfels steht die Europäische Union nun an einem Scheideweg. Niemand sollte sich über diese Krise freuen, ganz gleich, welche Ursachen es dafür auch geben mag. Die polnische Delegation in der Fraktion Union für das Europa der Nationen mag zwar gegen den Verfassungsentwurf sein, doch bedeutet das nicht, dass wir die Europäische Union selbst ablehnen, die uns schließlich allen am Herzen liegen sollte. Auch sollte niemand vorschnelle Urteile fällen. Man kann sich jedoch des Eindrucks nicht erwehren, als sei die EU heute, obwohl die alten Mitgliedstaaten jahrelang darüber gestritten haben, ob Strukturreformen und wirksamere Maßnahmen oder aber Regelungen zur Stärkung der sozialen Solidarität Vorrang haben, weder an Effizienz noch an Solidarität interessiert.
Niemand kann jedoch behaupten, die Ursache für die Krise liege in der jüngsten EU-Erweiterung. Niemand darf die Schuld bei den neuen Mitgliedstaaten oder bei den 150 polnischen Klempnern suchen, die in Frankreich arbeiten und den derzeitigen Bedarf an Klempnerarbeiten in diesem Land keineswegs decken können. Unsere Probleme im Zusammenhang mit der neuen Finanziellen Vorausschau bestehen nicht in einem einfachen Streit um Geld. Debatten über die Zukunft der EU dürfen nicht länger auf der Grundlage solch veralteter ideologischer Begriffe wie „Liberalismus“ oder „Sozialmodell“ geführt werden, denn ohne Wachstum lassen sich keine Arbeitsplätze schaffen. Die Volkswirtschaften der EU sind insgesamt überreguliert, und außerdem geht die Arbeitslosigkeit nicht zurück. Wenn wir die Krise nicht weiter vertiefen wollen, müssen wir eine Strategie zur Schaffung von Arbeitsplätzen entwickeln, die auf effizienteren Maßnahmen, stärkerem Wettbewerb und höheren Einkommen basiert.
Diese Krise hat eine weitere Dimension, nämlich das Scheitern des Verfassungsvertrags. Wenn seine Verfasser hören wollten, was die Bürger der EU zu sagen haben, dann haben sie ihr Ziel erreicht. Das Problem besteht nur darin, dass die Unionsbürger ihren Widerstand gegen eine föderalistische EU auf nationaler Ebene zum Ausdruck gebracht haben. Das Projekt Europa muss deshalb vollkommen neu durchdacht werden, und die Reformen müssen an der Basis beginnen. Wenn eine allwissende Führung den Menschen Glück mit Gewalt verordnen will, so ist das immer kontraproduktiv.
Abschließend ein Wort zur gemeinsamen Außenpolitik, mit der die Menschen ganz offensichtlich unterschiedliche Prioritäten verbinden. Ich sage das mit Blick auf Herrn Junckers Äußerungen zur Verbesserung der Beziehungen zwischen der EU und Russland. Haben sich die Beziehungen nicht vielmehr deshalb verbessert, weil die EU das unverschämte Auftreten Russlands gegenüber Polen und den anderen neuen Mitgliedstaaten duldet? Wenn die gemeinsame Außenpolitik einen praktischen Sinn haben soll, muss ihr Ziel darin bestehen, ein Minimum an Sicherheit für alle Mitgliedstaaten zu erreichen, anstatt die Interessen einzelner Länder zu fördern."@de9
"Κυρία Πρόεδρε, το φιάσκο της πρόσφατης συνόδου κορυφής της ΕΕ άφησε την Ευρωπαϊκή Ένωση σε μια κρίσιμη καμπή. Κανείς, ωστόσο, δεν πρέπει να χαίρεται για αυτή την κρίση, ανεξάρτητα από τους λόγους που οδήγησαν σε αυτή. Η πολωνική αντιπροσωπεία της Ομάδας Ένωση για την Ευρώπη των Εθνών μπορεί να αντιτίθεται στη Συνταγματική Συνθήκη, αλλά αυτό δεν σημαίνει ότι είμαστε αντίθετοι στην ίδια την Ευρωπαϊκή Ένωση. Η τελευταία είναι κάτι που όλοι μας πρέπει να εκτιμάμε. Ούτε πρέπει να προβαίνει κανείς σε σκληρές κρίσεις. Δεν μπορεί, όμως, να μην σκεφτεί κανείς ότι, ακόμη και αν τα παλαιά κράτη μέλη διαπληκτίζονται εδώ και χρόνια σχετικά με το αν πρέπει να δοθεί προτεραιότητα στις διαρθρωτικές μεταρρυθμίσεις και σε πιο αποτελεσματικά μέτρα ή σε κανονισμούς που ενισχύουν την κοινωνική αλληλεγγύη, η ΕΕ φαίνεται τώρα να λέει ότι δεν έχει κανένα ενδιαφέρον ούτε για την αποδοτικότητα ούτε για την αλληλεγγύη.
Ωστόσο, δεν μπορεί κανείς να ισχυριστεί ότι η πρόσφατη διεύρυνση της ΕΕ είναι η αιτία της κρίσης. Κανείς δεν πρέπει να επιρρίπτει την ευθύνη στα νέα κράτη μέλη, ή στους 150 πολωνούς υδραυλικούς που εργάζονται στη Γαλλία, οι οποίοι αδυνατούν ούτως ή άλλως να ικανοποιήσουν την τρέχουσα ζήτηση για υδραυλικές εργασίες στη χώρα αυτή. Τα προβλήματα που αντιμετωπίζουμε σε σχέση με τις νέες δημοσιονομικές προοπτικές δεν μπορούν να συνοψιστούν σε μια απλή διαμάχη για τα χρήματα. Δεν υπάρχει πλέον κανένα νόημα να διεξάγουμε συζητήσεις για το μέλλον της ΕΕ βάσει απαρχαιωμένων ιδεολογικών εννοιών όπως ο «φιλελευθερισμός» ή το «κοινωνικό πρότυπο», διότι οι θέσεις εργασίας δεν μπορούν να δημιουργηθούν χωρίς ανάπτυξη. Συνολικά, οι οικονομίες της ΕΕ ρυθμίζονται σε υπερβολικό βαθμό και, επιπλέον, η ανεργία δεν μειώνεται. Αν δεν θέλουμε να ενταθεί περισσότερο η κρίση, πρέπει να αναπτύξουμε μια στρατηγική για τη δημιουργία θέσεων εργασίας που θα βασίζεται σε πιο αποτελεσματική δράση, στην ενίσχυση της ανταγωνιστικότητας και σε υψηλότερα εισοδήματα.
Υπάρχει και μια άλλη διάσταση σε αυτή την κρίση, ήτοι η αποτυχία της Συνταγματικής Συνθήκης. Αν οι αρχιτέκτονές της επιθυμούσαν να ακούσουν τι είχαν να πουν οι πολίτες της ΕΕ, τότε πέτυχαν τον στόχο τους. Το μόνο πρόβλημα είναι ότι οι πολίτες της ΕΕ έχουν εκφράσει την εθνική αντίθεσή τους σε μια ομοσπονδιακή ΕΕ. Το ευρωπαϊκό οικοδόμημα πρέπει, συνεπώς, να επανεξεταστεί διεξοδικά, και οι μεταρρυθμίσεις πρέπει να ξεκινήσουν από το επίπεδο του απλού κόσμου. Οι προσπάθειες μιας ελίτ να κάνει ευτυχισμένο τον λαό με το ζόρι αποδεικνύονται πάντα μάταιες και έχουν τα αντίθετα αποτελέσματα.
Το τελευταίο σημείο που θέλω να θίξω σχετίζεται με την κοινή εξωτερική πολιτική, σε σχέση με την οποία ο λαός προφανέστατα έχει ποικίλες και αποκλίνουσες προτεραιότητες. Αυτό το λέω λόγω των σχολίων του κ. Juncker σχετικά με βελτιώσεις στις σχέσεις της ΕΕ με τη Ρωσία. Αυτό που συμβαίνει δεν είναι άραγε ότι οι σχέσεις βελτιώθηκαν διότι η ΕΕ κάνει τα στραβά μάτια στην απρεπή μεταχείριση της Πολωνίας και των άλλων νέων κρατών μελών από τη Ρωσία; Αν δεν θέλουμε η κοινή εξωτερική πολιτική να στερηθεί κάθε πρακτικού νοήματος, πρέπει να επιδιώξει την επίτευξη ενός ελάχιστου επιπέδου ασφάλειας για όλα τα κράτη μέλη, αντί να προάγει τα συμφέροντα μεμονωμένων χωρών."@el10
"Madam President, the fiasco of the recent EU summit has left the European Union at a crossroads. No one should rejoice at this crisis, however, regardless of the reasons behind it. The Polish delegation to the Union for Europe of the Nations Group may well be opposed to the Constitutional Treaty, but this does not mean that we are opposed to the European Union itself. The latter is something we should all value. No one should make rash judgments either. One cannot help thinking, however, that even though the old Member States have quarrelled for years over whether priority should be given to structural reforms and more effective measures or to regulations that enhance social solidarity, the EU now appears to be saying that it has no interest in either efficiency or solidarity.
Yet no one can claim that the recent EU enlargement is the cause of the crisis. No one should lay the blame on the new Member States, or on the 150 Polish plumbers working in France, who are in any case unable to meet the current demand for plumbing services in that country. The problems we are experiencing with regard to the new Financial Perspective do not boil down to a simple dispute over money. There is no longer any point in holding debates on the EU’s future on the basis of such obsolete ideological concepts as ‘liberalism’ or ‘social model’, because jobs cannot be created without growth. On the whole, the EU’s economies are over-regulated, and in addition, unemployment is not falling. Unless we want to escalate the crisis further, we must develop a job-creation strategy based on more effective action, enhanced competitiveness and higher incomes.
There is another dimension to this crisis, namely the failure of the Constitutional Treaty. If its architects were keen to hear what the EU’s citizens had to say, then they have achieved their goal. The only problem is that the EU’s citizens have voiced their national opposition to a federal EU. The European project therefore needs to be thoroughly reconsidered, and the reforms must start from grass-roots level. Attempts by an all-seeing elite to bestow happiness on people by force always prove counter-productive.
My final point relates to the common foreign policy, with regard to which people quite obviously have varying and divergent priorities. I say this in view of Mr Juncker’s comments on improvements in the EU’s relations with Russia. I would ask whether it is not the case that relations have improved because the EU has turned a blind eye to Russia’s impertinent treatment of Poland and the other new Member States. Unless the common foreign policy is to be devoid of any practical sense, it should seek to achieve a minimum level of security for all Member States, rather than to promote the interests of individual countries."@en4
"Señora Presidenta, el fracaso de la reciente cumbre de la UE ha situado a la Unión Europea en una encrucijada. Pero nadie debe alegrarse de esta crisis, sean cuales sean sus razones. La delegación polaca del Grupo Unión por la Europa de las Naciones puede oponerse al Tratado constitucional, pero eso no significa que nos opongamos a la Unión Europea en sí misma. Esta última debemos apreciarla todos. Nadie debe hacer juicios precipitados. Pero no puedo evitar pensar que aunque los antiguos Estados miembros se han peleado durante años para decidir si debía darse prioridad a las reformas estructurales, a medidas más eficaces o a reglamentos para promover la solidaridad social, la UE parece ahora decir que no le interesa ni la eficacia ni la solidaridad.
Aún así, nadie puede alegar que la reciente ampliación de la UE es la causa de la crisis. Nadie debe culpar a los nuevos Estados miembros, ni a los 150 fontaneros polacos que trabajan en Francia, incapaces en cualquier caso de atender la demanda actual de servicios de fontanería en ese país. Los problemas que tenemos con las nuevas perspectivas financieras no se reducen a una simple disputa por dinero. No tiene ya ningún sentido que se celebren debates sobre el futuro de la UE basados en conceptos ideológicos tan obsoletos como «liberalismo» o «modelo social», porque no puede crearse empleo sin crecimiento. En conjunto, las economías de la UE están excesivamente reguladas y, además, el desempleo no está disminuyendo. Si no queramos agravar más aún la crisis, tenemos que elaborar una estrategia de creación de empleo basada en una acción más eficaz, una mayor competitividad y rentas más altas.
La otra dimensión de esta crisis es el fracaso del Tratado constitucional. Si sus artífices hubieran escuchado lo que los ciudadanos de la UE tenían que decir, habrían conseguido su objetivo. El único problema es que los ciudadanos de la UE han expresado su oposición nacional a una UE federal. Por tanto, ahora tenemos que reconsiderar a fondo el proyecto europeo y las reformas tienen que empezar por la base. Los intentos de las grandes elites de imponer la felicidad a los ciudadanos son siempre contraproducentes.
Mi comentario final se refiere a la política exterior común, con respecto a la cual es evidente que los ciudadanos tienen prioridades distintas y divergentes. Digo esto a propósito de los comentarios del señor Juncker sobre la mejora de las relaciones de la UE con Rusia. Quiero preguntar si no habrán mejorado esas relaciones porque la UE ha cerrado los ojos ante el trato impertinente que Polonia y los demás nuevos Estados miembros reciben de Rusia. Para que la política exterior común no esté desprovista de todo sentido práctico, debe tratar de conseguir un nivel mínimo de seguridad para todos los Estados miembros, en lugar de defender los intereses de determinados países."@es20
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@et5
"Arvoisa puhemies, hiljattaisen EU-huippukokouksen surkean epäonnistumisen jälkeen Euroopan unioni on tienhaarassa. Kenelläkään ei ole kuitenkaan syytä iloita tästä kriisistä, olivatpa sen takana piilevät syyt mitä tahansa. Unioni kansakuntien Euroopan puolesta -ryhmän puolalaiset jäsenet voivat hyvinkin vastustaa perustuslakisopimusta, mutta tämä ei tarkoita, että vastustaisimme Euroopan unionia sinänsä. Unionia meidän kaikkien on syytä arvostaa. Kenenkään ei pitäisi tehdä myöskään hätiköityjä johtopäätöksiä. Mieleen tulee kuitenkin väistämättä, että vaikka vanhat jäsenvaltiot ovat kiistelleet vuosia siitä, pitäisikö etusijalle asettaa rakenneuudistukset ja toimien tehostaminen vai säännökset, joilla lisätään yhteiskunnallista solidaarisuutta, EU näyttää nyt sanovan, ettei se ole kiinnostunut sen paremmin tehokkuudesta kuin solidaarisuudestakaan.
Kukaan ei voi kiistää, että kriisin syynä on EU:n viimeaikainen laajentuminen. Kukaan ei kuitenkaan saa vierittää vastuuta kriisistä uusille jäsenvaltioille tai 150:lle Ranskassa työskentelevälle puolalaiselle putkimiehelle, jotka eivät edes pysty vastaamaan nykyiseen putkimiespalvelujen kysyntään kyseisessä maassa. Uusiin rahoitusnäkymiin liittyvissä ongelmissamme ei ole pohjimmiltaan kyse yksinkertaisesta rahaa koskevasta kiistasta. Ei ole enää mitään mieltä käydä keskusteluja EU:n tulevaisuudesta sellaisten vanhentuneiden ideologisten käsitteiden kuin "liberalismi" tai "sosiaalinen malli" pohjalta, sillä työpaikkoja ei voida luoda ilman kasvua. Kaikki EU:n taloudet ovat liiaksi säänneltyjä, eikä työttömyyskään ole laskusuunnassa. Ellemme halua kärjistää kriisiä entisestään, meidän on kehitettävä työpaikkojen luomiseksi strategia, joka perustuu aiempaa tehokkaampiin toimiin, parempaan kilpailukykyyn ja suurempiin tuloihin.
Tällä kriisillä on toinenkin ulottuvuus, perustuslakisopimuksen kariutuminen. Jos sopimuksen arkkitehdit olivat kiinnostuneita kuulemaan, mitä EU:n kansalaisilla on sanottavanaan, he ovat saavuttaneet tavoitteensa. Ongelmana on vain se, että EU:n kansalaiset ovat ilmaisseet kansallisen vastustuksensa federalistista unionia kohtaan. Eurooppalaista hanketta onkin tarkasteltava uudelleen perusteellisesti, ja uudistukset on aloitettava ruohonjuuritasolta. Kaikkitietävän eliitin yritykset
tyrkyttää kansalle onnea väkisin osoittautuvat aina haitallisiksi.
Viimeinen huomioni liittyy yhteiseen ulkopolitiikkaan, jonka osalta ihmisillä on aivan selvästi erisuuntaisia tavoitteita. Sanoessani tämän viittaan neuvoston puheenjohtajan Junckerin huomioihin EU:n parantuneista suhteista Venäjään. Eikö ole niin, että suhteet ovat parantuneet, koska EU on katsonut sormien läpi Venäjän koppavaa käyttäytymistä Puolaa ja muita uusia jäsenvaltioita kohtaan? Jos yhteisessä ulkopolitiikassa halutaan säilyttää pieninkin maalaisjärjen hiven, sen avulla pitäisi pyrkiä saavuttamaan kaikkia jäsenvaltioita koskeva turvallisuuden vähimmäistaso eikä ajaa yksittäisten maiden etuja."@fi7
"Madame la Présidente, le fiasco du récent sommet de l’UE laisse l’Union européenne à un carrefour. Quoi qu’il en soit, personne ne doit se réjouir de cette crise, quelles que soient les raisons qui la sous-tendent. La délégation polonaise dans le groupe Union pour l’Europe des Nations peut s’opposer au traité constitutionnel, cela ne veut pas dire que nous sommes contre l’Union européenne elle-même. Cette dernière doit être estimée de nous tous. De même, personne ne doit porter de jugements imprudents. On ne peut toutefois pas s’empêcher de penser que malgré le fait que les anciens États membres se soient querellés pendant des années pour savoir si la priorité devait être accordée aux réformes structurelles et à des mesures plus efficaces ou à des réglementations qui favorisent la solidarité sociale, l’UE semble aujourd’hui dire qu’elle se désintéresse aussi bien de l’efficacité que de la solidarité.
Personne ne peut cependant affirmer que le dernier élargissement de l’UE constitue la cause de la crise. Personne ne peut rejeter la responsabilité sur les nouveaux États membres ni sur les 150 plombiers polonais travaillant en France, qui ne parviennent de toute façon pas à satisfaire la demande actuelle de services de plomberie dans ce pays. Les problèmes que nous rencontrons concernant les nouvelles perspectives financières ne se résument pas à une simple querelle sur une question d’argent. Il n’est plus logique de tenir des débats sur l’avenir de l’UE en se basant sur des concepts idéologiques obsolètes tels que le «libéralisme» ou le «modèle social», dans la mesure où la création d’emplois est impossible sans croissance. Dans l’ensemble, les économies de l’UE font l’objet d’une réglementation excessive et, qui plus est, le taux de chômage ne diminue pas. À moins que nous voulions aggraver la crise, nous devons élaborer une stratégie de création d’emplois basée sur une action plus efficace, une compétitivité renforcée et des revenus plus élevés.
La crise prend également une autre dimension, à savoir l’échec du traité constitutionnel. Si ses architectes avaient daigné écouter ce que les citoyens européens ont à dire, ils auraient atteint leur objectif. Le seul problème, c’est que les citoyens européens ont fait part de leur opposition à une Union fédérale. Le projet européen doit dès lors faire l’objet d’une révision approfondie, et les réformes doivent partir des citoyens. Les tentatives d’une élite omnisciente d’imposer le bonheur aux citoyens se révèlent toujours contre-productives.
Ma dernière remarque concerne la politique étrangère commune, à laquelle les citoyens accordent manifestement des priorités variables et divergentes. Je dis ceci par rapport aux commentaires de M. Juncker sur l’amélioration des relations entre l’UE et la Russie. Je voudrais demander s’il est possible que les relations se soient améliorées parce que l’UE a fermé les yeux sur la manière inconvenante dont la Russie traite la Pologne et les autres nouveaux États membres. À moins que la politique étrangère commune doive être dépourvue de tout sens pratique, elle devrait veiller à garantir un niveau minimal de sécurité à tous les États membres au lieu de promouvoir les intérêts de pays individuels."@fr8
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@hu11
"Signora Presidente, il fallimento del recente Vertice dell’UE ha lasciato l’Unione a un crocevia. Nessuno, comunque, dovrebbe rallegrarsi per questa crisi, nonostante le ragioni a essa sottese. La delegazione polacca del gruppo “Unione per l’Europa delle nazioni”, pur essendo contraria al Trattato costituzionale, non è certo contraria all’Unione europea in sé. L’Unione è un valore che tutti dovremmo apprezzare. Nessuno, inoltre, dovrebbe dare giudizi avventati. Tuttavia, non si può fare a meno di pensare che, sebbene i vecchi Stati membri si siano scontrati per anni sull’opportunità di attribuire priorità alle riforme strutturali e a misure più efficaci o a regolamenti mirati a migliorare la solidarietà sociale, ora sembra che l’Unione europea voglia dire che non le interessano né l’efficienza né la solidarietà.
Comunque, nessuno può affermare che il recente allargamento dell’Unione europea è la causa della crisi. Nessuno dovrebbe dare la colpa ai nuovi Stati membri o ai 150 idraulici polacchi che lavorano in Francia e che non sono in grado di soddisfare l’attuale domanda di servizi nel settore idraulico in questo paese. I problemi che stiamo vivendo riguardo alle nuove prospettive finanziarie non costituiscono una semplice controversia sulle risorse. Non serve più svolgere discussioni sul futuro dell’Unione sulla base di concetti ideologici obsoleti quali il “liberismo” o il “modello sociale”, perché non si possono creare posti di lavoro senza la crescita. Nel complesso, le economie dell’Unione europea sono eccessivamente regolamentate e inoltre il tasso disoccupazione non sta diminuendo. A meno che non vogliamo un ulteriore aggravarsi della crisi, dobbiamo sviluppare una strategia di creazione di posti di lavoro basata su un’azione più efficace, su una maggiore competitività e su redditi più alti.
Questa crisi ha un’altra dimensione: il fallimento del Trattato costituzionale. Se i suoi architetti volevano sentire cosa avevano da dire i cittadini dell’Unione, hanno ottenuto il loro scopo. L’unico problema è che i cittadini dell’EU hanno espresso la loro opposizione nazionale a un’Unione europea federale. Il progetto europeo deve quindi essere completamente riconsiderato e le riforme devono cominciare a livello della base. I tentativi da parte di un’
onniveggente di imporre la felicità ai cittadini con la forza si dimostrano sempre controproducenti.
Il mio ultimo punto riguarda la politica estera comune, riguardo alla quale, ovviamente, si hanno priorità diverse e divergenti. Dico questo in considerazione delle osservazioni del Presidente Juncker sui miglioramenti delle relazioni tra l’Unione europea e la Russia. Non sarà che le relazioni sono migliorate perché l’Unione ha chiuso un occhio sul trattamento sconveniente riservato dalla Russia alla Polonia e agli altri nuovi Stati membri? Affinché la politica estera comune non sia priva di qualsiasi senso pratico, dovrebbe cercare di realizzare un livello minimo di sicurezza per tutti gli Stati membri, anziché promuovere gli interessi di singoli paesi."@it12
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@lt14
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@lv13
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@mt15
"Mevrouw de Voorzitter, door het fiasco van de EU-top van onlangs staat de Europese Unie nu op een tweesprong. Met deze crisis zou echter niemand blij moeten zijn, wat de oorzaken er ook van zijn. De Poolse delegatie in de Fractie Unie voor een Europa van Nationale Staten is weliswaar tegen het Grondwettelijk Verdrag, maar dat betekent niet dat wij tegen de Europese Unie zelf zijn. De Unie zelf zouden we allemaal moeten koesteren, en we moeten ook niet te snel met een oordeel klaarstaan. We kunnen er echter niet omheen dat de EU nu, na jarenlang gebakkelei tussen de oude lidstaten over de vraag of prioriteit moet worden gegeven aan structurele hervormingen en meer efficiency of aan maatregelen op sociaal vlak ter versterking van de solidariteit, vooral lijkt uit te stralen dat ze in geen van beide geïnteresseerd is, niet in efficiency en niet in solidariteit.
Beweren dat de recente uitbreiding van de Unie de oorzaak van de crisis is, zou evenwel onterecht zijn. De schuld mag niet bij de nieuwe lidstaten gelegd worden, of bij de 150 Poolse loodgieters die in Frankrijk werken en die sowieso de vraag naar diensten van loodgieters in dat land niet aankunnen. De problemen waarmee we nu te maken hebben bij de nieuwe financiële vooruitzichten behelzen meer dan een simpele ruzie om geld. Het heeft geen enkele zin meer debatten over de toekomst van de EU te houden op basis van verouderde ideologische concepten als “liberalisme” of “sociaal model”, omdat er zonder groei geen banen geschapen kunnen worden. Overregulering is een algemeen probleem van de EU-economieën, en bovendien lukt het niet de werkloosheid terug te dringen. Om te voorkomen dat de crisis zich verder uitbreidt, moeten we een strategie voor het creëren van werkgelegenheid uitwerken die gebaseerd is op meer doeltreffende maatregelen, versterkt concurrentievermogen en hogere inkomens.
Deze crisis heeft nog een andere dimensie: de mislukking van het Grondwettelijk Verdrag. Mocht het de ontwerpers van die tekst erom te doen zijn geweest te horen wat de burgers in Europa te zeggen hebben, dan hebben ze hun doel bereikt. Probleem is alleen dat die burgers met hun nationale stem aangegeven hebben tegen een federale Unie te zijn. Dat betekent dat het Europese project grondig herzien moet worden, en de noodzakelijke hervormingen dienen aan de basis, bij de gewone mensen te beginnen. Wanneer een elite in haar alwetendheid probeert het volk onder dwang tot een gelukkiger leven te brengen, blijkt dat altijd contraproductief te werken.
Mijn laatste punt betreft het gemeenschappelijk buitenlands beleid, ten aanzien waarvan de prioriteitenlijstjes uiteraard nogal uiteenlopen. Ik zeg dit in verband met de opmerkingen van de heer Juncker over de verbeterde betrekkingen van de EU met Rusland. Ik zou hem willen vragen of het niet zo is dat die betrekkingen verbeterd zijn doordat de EU bereid is geweest het impertinente optreden van Rusland jegens Polen en de andere nieuwe lidstaten door de vingers te zien. Willen we voorkomen dat het gemeenschappelijk buitenlands beleid zonder enige praktische betekenis blijft, dan moeten we zorgen voor een minimumniveau van veiligheid voor alle lidstaten en ophouden de belangen van afzonderlijke landen te bevorderen."@nl3
"Senhora Presidente, o fiasco da recente cimeira da UE deixou a União Europeia numa encruzilhada. No entanto, ninguém deve rejubilar com esta crise, independentemente das razões que estejam por trás da mesma. A delegação polaca do Grupo União para a Europa das Nações poderá muito bem opor-se ao Tratado Constitucional, mas isso não significa que nos oponhamos à própria União Europeia. Esta última é algo que todos deveremos valorizar. Também ninguém deve fazer juízos precipitados. No entanto, não se pode deixar de pensar que muito embora entre os velhos Estados-Membros haja divergências há anos sobre se se deverá dar prioridade às reformas estruturais e a medidas mais eficazes ou a regulamentos que reforcem a solidariedade social, a UE parece estar agora a dizer que não tem interesse nem na eficiência nem na solidariedade.
Ainda assim, ninguém pode afirmar que a causa da crise é o recente alargamento da UE. Ninguém deverá lançar as culpas sobre os novos Estados-Membros nem sobre os 150 canalizadores polacos que trabalham em França e que, de qualquer modo, não conseguem dar resposta à actual procura de serviços de canalização naquele país. Os problemas com que deparamos relativamente às novas Perspectivas Financeiras não se resumem a um simples litígio sobre dinheiro. Já não faz qualquer sentido realizar debates sobre o futuro da UE com base em conceitos ideológicos tão obsoletos como "liberalismo" ou "modelo social", porque não é possível criar postos de trabalho sem crescimento. Na generalidade, as economias da UE são excessivamente regulamentadas e, para além disso, o desemprego não está a diminuir. A menos que desejemos uma nova escalada da crise, temos de desenvolver uma estratégia de criação de postos de trabalho baseada numa acção mais eficaz, no reforço da competitividade e em rendimentos mais elevados.
Há uma outra dimensão nesta crise, a saber, o fracasso do Tratado Constitucional. Se os arquitectos desse Tratado tivessem tido interesse em ouvir os que os cidadãos da UE tinham a dizer, teriam atingido o seu objectivo. O único problema é que os cidadãos da UE manifestaram a sua oposição nacional a uma União Europeia federal. Por conseguinte, o projecto europeu precisa de ser meticulosamente reconsiderado e as reformas devem começar a nível das bases. As tentativas de uma elite, que tudo vê, de dotar as pessoas de felicidade pela força sempre se revelaram contraproducentes.
O último aspecto que refiro tem a ver com a política externa comum, relativamente à qual as pessoas têm, como é óbvio, prioridades variadas e divergentes. Digo isto a propósito dos comentários do Senhor Presidente em exercício Juncker acerca das melhorias verificadas nas relações da UE com a Rússia. Gostaria de perguntar se não se dá o caso de as relações terem melhorado porque a UE finge não ver a forma impertinente como a Rússia trata a Polónia e os outros novos Estados-Membros. A menos que se queira que a política externa comum seja destituída de qualquer sentido prático, ela deverá procurar alcançar um nível mínimo de segurança para todos os Estados-Membros e não promover os interesses deste ou daquele país."@pt17
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@sk18
"Pani Przewodnicząca! Fiasko ostatniego szczytu europejskiego doprowadziło Unię Europejską na rozstaje dróg. Kryzys ten, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny, nie powinien jednak nikogo cieszyć. Niechęć polskiej delegacji w Unii na rzecz Europy Narodów wobec Traktatu Europejskiego nie oznacza niechęci wobec Unii. Unia Europejska jest dobrem, na którym powinno nam wszystkim zależeć. Nikt nie powinien też wydawać pochopnych sądów. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że po latach sporów między dawnymi Krajami Członkowskimi o to, czy wybrać reformy strukturalne i wzrost efektywności działania czy też regulacje w imię solidarności społecznej, okazało się, że Unia mówi, że nie chce ani efektywności, ani solidarności.
Nikt jednak nie twierdzi, że powodem kryzysu jest ostatnie rozszerzenie Unii. Niech nikt nie wini za to nowych Krajów Członkowskich, czy owych 150 polskich hydraulików we Francji, którzy i tak nie są w stanie zaspokoić tamtejszego deficytu kadrowego w tej dziedzinie. Problemy z nową Perspektywą Finansową nie są prostym sporem o pieniądze. Debaty na temat przyszłości Unii oparte na przestarzałych, ideologicznych sloganach, słowach „liberalizm” czy „model społeczny” już do niczego nie doprowadzą. Nie da się stworzyć miejsc pracy bez wzrostu. Gospodarki unijne są na ogół przeregulowane i do tego bezrobocie nie spada. Jeśli nie chcemy pogłębienia kryzysu, musimy wypracować taką strategię, która przyniesie więcej miejsc pracy, ale poprzez wzrost efektywności działania, konkurencyjności i dochodu.
Jest także druga płaszczyzna kryzysu: fiasko Traktatu Konstytucyjnego. Jeśli jego twórcom zależało na tym, by głos zabrali obywatele Unii, to cel swój osiągnęli. Tyle tylko, że obywatele Unii przemówili głosami narodowymi i opowiedzieli się przeciw federalizacji Unii. Unijny projekt trzeba więc gruntownie przemyśleć, trzeba go zacząć naprawiać „od dołu”. Uszczęśliwianie ludzi na siłę przez wszystkowidzące elity zawsze okazuje się kontrproduktywne.
I sprawa ostatnia – wspólna polityka zagraniczna. W tej kwestii istnieją oczywiście różne, rozbieżne priorytety. Mówię o tym w kontekście uwagi Przewodniczącego Junckera o tym, że stosunki Unii z Rosją uległy poprawie. Czy nie stało się tak dzięki obojętności Unii na rosyjskie impertynencje wobec Polski i nowych Krajów Członkowskich? Jeśli wspólna polityka zagraniczna ma mieć sens praktyczny, to nie powinna ona zmierzać do maksymalizacji interesów poszczególnych krajów, lecz zapewniać minimum bezpieczeństwa wszystkim członkom."@sl19
|
lpv:unclassifiedMetadata |
"Wojciech Roszkowski (UEN )."5,19,15,1,18,14,16,11,13
"élite"12
|
Named graphs describing this resource:
The resource appears as object in 2 triples